Wraki Ławicy Rowskiej
W 2013 roku Instytut Morski w Gdańsku podczas badań dna morskiego w okolicy portu Rowy, odkrył 2 nieznane wcześniej wraki. Co ciekawe, oba wraki spoczywają praktycznie obok siebie, częściowo na siebie zachodząc, w odległości około 0.8 Mm od brzegu, na kamienistej łasze, której dno tworzy dość gruby żwir pokryty sporymi kamieniami. Miejsce to zwane jest Ławica Rowska, a nazwa pochodzi od niemieckiego : Rowe Bank.
W przypadku takich wraków niemożliwa jest bezpośrednia identyfikacja w oparciu o charakterystyczne elementy, gdyż takowych po prostu nie ma. Jednakże katastrofa dwóch statków i to praktycznie w tym samym miejscu i podobnym czasie (sądząc po stanie obu wraków) musiała odbić się szerokim echem wśród ówczesnej społeczności, a tym samym powinny po tych zdarzeniach pozostać pisemne relacje.
Tak też było w tym przypadku. W wyniku poszukiwań trafiłem na Kronikę Kościelną Plebani w Rowach (Kirchenchronik der Parochie Rowe) prowadzoną w latach 1832-1940, gdzie pod datą 1902 jest wzmianka o parowcu Emma, który wszedł na mieliznę około 1 km od lądu, w miejscu gdzie dno jest pokryte kamieniami i to miejsce jest oznaczone na mapach nawigacyjnych. Opis ten ewidentnie wskazywał na Ławice Rowska, a podana nazwa statku pozwoliła w wyniku dalszych badań na dokładne ustalenie co się właściwie stało.
Parowiec Emma, sygnał wywoławczy HFTG, wyporność 657 BRT/483 NRT, został zbudowany w Gdańsku w 1883 roku przez J.W. Klawittzer dla gdańskiego armatora Reederei F. G. Reinhold. W swój ostatni rejs z ładunkiem solonych śledzi parowiec wyruszył 12 grudnia 1902, kierując się z Yarmouth do Kaliningradu. Statkiem dowodził doświadczony kapitan P. Bialcke. Jednakże jeszcze tego samego dnia, przed północą, Emma wpłynęła na mieliznę Terschelling-Bank na Morzu Północnym. Wezwany na pomoc holownik Neptun ściągnął parowiec na głębokie wody i podroż kontynuowano.
Po wpłynięciu na Bałtyk, kapitan obrał kurs na wieś rybacką Rowy, lezącą na wschód od Ustki, i płynąc dalej przy brzegu miał się kierować do portu przeznaczenia. 16 grudnia w południe kapitan sam objął wachtę. Morze było spokojnie, a powietrze zamglone. Pomimo złej widoczności postanowiono płynąć dalej. Popołudniową porą niespodziewanie się przejaśniło, a w niedalekiej odległości przez dziobem dało się zauważyć ośnieżoną plażę. Kapitan postanowił natychmiast zawrócić w stronę pełnego morza, jednak przy wykonywaniu tego manewru statek wszedł w kontakt z dnem.
Okazało się, że Emma weszła na kamienistą mieliznę Rowe-Bank, około 1 mili od lądu. Głębokość w tym miejscu wynosiła około 4-5 m. W uszkodzonym dnie nastąpił przeciek i przednia ładownia dość szybko napełniła się wodą. Po jakimś czasie zjawili się w swoich łodziach rowscy rybacy i postanowiono ratować ładunek. Około 70 skrzynek ze śledziami udało się przewieźć na ląd, kiedy pojawił się silny wiatr i fala, tym samym akcja ratunkowa została wstrzymana. We wczesnych godzinach porannych 17 grudnia załoga zeszła ze statku. Przed południem tego samego dnia na miejscu wypadku pojawił się parowiec Pfail z kapitanatu w Ustce, a później statek ratowniczy Rugen z Greifswaldu, pod dowództwem kapitana Petersa. Niestety nie udało się nic zrobić i w wyniku pogarszającej się pogody oba statki odpłynęły do Ustki. W nocy z 17-18 grudnia wiał bardzo silny wiatr z kierunku NW i kiedy nad ranem 18 grudnia Rugen przypłynął ponownie na miejsce zdarzenia, pokład Emmy znajdował się już 2 metry pod wodą.
Jakiekolwiek dalsze działania uznano za nieopłacalne i ostatecznie parowiec Emma, ubezpieczony na 125 tysięcy marek, został spisany na straty. Zniszczony przez sztormy wrak, uznany za niebezpieczny dla żeglugi, wysadzono w 1903 roku. Urząd Morski w Gdańsku w orzeczeniu wydanym 25 marca 1903 uznał, iż przyczyną wejścia parowca Emma na mieliznę był błąd w nawigacji.
Zarzucono kapitanowi, iż pomimo mgły niebezpiecznie zbliżył się do brzegu, a w ostatnich godzinach przed wejściem na mieliznę, wiedząc, że ląd jest w bliskiej odległości, nie sądowano głębokości. Tylko ze względu na nieskazitelną przeszłość kapitana P. Bialcke’a zrezygnowano z odebrania mu patentu, o co wnioskował Reichskommissar – kapitan z. S. Rodenacker.
Drugim z wraków leżących na Ławicy Rowskiej jest wrak parowca Rhein, sygnał wywoławczy PSICH, wyporność 1087 BRT/851 NRT, zbudowanego w 1882 w stoczni Werft der Gebr. Howaldt w Kiloni, dla armatora Hanseatische Dampfschiffsgesellschaft z Lubeki. W 1886 parowiec sprzedano armatorowi Neuen Damper Compagnie ze Szczecina. Nowy właściciel używał go pod starą nazwą do żeglugi na linii Szczecin – Petersburg. 4 kwietnia 1915 parowiec Rhein wszedł na mieliznę, a następnie w wyniku silnego sztormu przełamał się na 2 części i zatonął. Cała załoga zdarzyła opuścić pokład wcześniej. Przyczyny wejścia na mieliznę nie udało się ustalić. W identyfikacji drugiego z wraków pomógł dokument, na który natrafiłem podczas jednej z kwerend w niemieckich archiwach – pismo wysłane z Kapitanatu Portu Ustka w dniu 20 października 1915, a dotyczące oznakowania wraku Rhein:
‘’Zgodnie z pismem z dnia 25 maja dotyczącym komunikatu o wraku parowca Rhein, uprzejmie informuje, iż boja znacząca miejsce położenia wraku ze znakiem szczytowym Nord została w wyniku działania silnego sztormu zniszczona. Na jej miejscu ustawiono nową zieloną beczkę z cylindrycznymi znakami szczytowymi i zieloną szpiczastą boję zakotwiczoną na głębokości około 6 metrów. Przybliżona lokalizacja 54*40’54’’N i 17*3’12’’O, około 1250 metrów od linii brzegowej. Proszę o wystosowanie odpowiedniego komunikatu dotyczącego tego miejsca.”.
Rejon zalegania wraków opracowany na podstawie wyników zebranych podczas badań dna przez Instytut Morski w Gdańsku :
Nurkowanie
Wraki parowca Emma oraz parowca Rhein spoczywają na pozycji 54*40.882’N i 17*02.900’E. Na dnie na głębokości 4-5 metrów wciąż widoczne są elementy poszycia kadłuba, kotły, maszyna parowa oraz różnoraka armatura.
Parowiec Emma
sygnał wywoławczy: HFTG
wyporność: 657 BRT/483 NRT
zbudowany w Gdańsku w 1883 roku przez J.W. Klawittzer
Parowiec Rhein
sygnał wywoławczy: PSICH
wyporność: 1087 BRT/851 NRT
zbudowany w 1882 w stoczni Werft der Gebr. Howaldt w Kiloni