Nieznany wrak (drewniak)
Obraz przedstawia ten sam obiekt zobrazowany 3 różnymi technikami:
1 Klasyczny widok 2D
2. Widok side image
3. Widok kombinowany side image i down image
W oparciu o te 3 różne widoki możemy wysnuć pewne wnioski co do obiektu, który spoczywa na dnie.
Z początku, opierając się tylko na widoku 2D, myślałem, iż jest to wrak stalowego statku leżącego stępką do góry (charakterystyczny trapez), wystającego ponad dno od 22 do 34 stóp, czyli od 6.7 m do 10.3 metra. Jednakże dalsze wielokrotne napłynięcia wzdłuż i wszerz obiektu nie spowodowały ponownego uzyskania tak wysokiego profilu, wręcz przeciwnie, profil był dość płaski, wystający ponad dno maksymalnie 2 metry.
Zaintrygowany tym faktem uruchomiłem sonar boczny, co pozwoliło mi uzyskać zarys całego wraka, coś na zasadzie rzutu z góry (nr 2).
Widać na nim doskonale zarys całego kadłuba, z silniejszym echem z prawej strony obiektu (patrząc na zdjęcie na wprost), co sugeruje, iż wrak przechylony jest na którąś z burt (nie wiemy jeszcze którą) a burta wystająca bardziej nad dno daje mocniejszy sygnał.Fakt niemożliwości uzyskania po raz kolejny tak wysokiego profilu, jak na widoku 2D sugeruje, iż nie jest to wrak stalowy, lecz drewniany, leżący na stępce, przechylony na którąś z burt.
Za pierwszym razem, kiedy nastąpił kontakt sonaru z wrakiem, łódź musiała przejść idealnie nad wręgami wystającymi ponad dno, co pozwoliło uzyskać zapisany obraz. Dodatkowo za teorią, iż nie jest to wrak stalowy, świadczą o tym kolory w widoku 2D. Twardą strukturę obrazuje kolor czerwony, którego jest stosunkowo mało, dominuje kolor żółty i zielony, charakterystyczny dla miękkich struktur. W przypadku wraku stalowego cały trapez byłby koloru czerwonego.
Widok nr 3 jest dopełnieniem obrazów 1 i 2 i składa się z kombinacji widoku z boku i z góry. Na widoku down image widzimy, jak wiązka przeszła przez ścianę kadłuba, co sugeruje, iż nie jest to jednolita struktura (stalowe blachy) a prawdopodobnie drewniane poszycie z wieloma ubytkami.
Obiekt spoczywa dość daleko od brzegu, bo około 20 mil, jest to praktycznie otwarte morze, szlak żeglugowy, dlatego pomimo paru podjętych prób, nie udało nam się dotychczas tam zanurkować.Za każdym razem z tej samej przyczyny – silny wiatr i zafalowanie akurat w dniu, w którym zaplanowane było wypłynięcie.
Stowarzyszenie Podwodne Dziedzictwo operuje z 6-metrowej szybkiej łodzi typu RIB, więc pogoda ma kluczowe znaczenie.Natomiast sonogramy zostały strzelone podczas wypłynięć wędkarskich, kiedy pogoda nie ma aż takiego znaczenia jak przy nurkowaniu.
Liczymy na to, że w nadchodzącym sezonie uda się rozwikłać zagadkę tego ciekawego obiektu.